Widząc, nie widząc – wywiad z autorami projektu

Za słowami „widząc, nie widząc” kryje się projekt dwóch fotografów – Michała Wojtysiaka i Krzysztofa Raconia, którzy odwiedzili ośrodek dla niewidomych dzieci w Rwandzie w Kibeho. Spędzili w nim kilka dni w lipcu 2011 roku, a teraz opowiadają nam o tym pomyśle.

Rumunia – łamanie stereotypów

W listopadowym numerze Rowertour na okładce jest Rumunia – Bukowina, a w środku relacja z naszej tegorocznej kilkudniowej wyprawy rowerowej po północnej części Rumunii. A tu, u nas, małe uzupełnienie, czyli próba obalenia stereotypów o tym kraju.

Albania: 3 dni w piekle

Wakacje 2011 to znów powrót rowerowy na Bałkany. Podobnie jak dwa lata wcześniej – zaczynamy od Gucy, gdzie bawimy się na 51. festiwalu orkiestr dętych. Potem Mokra Gora i przejazd do Sarajewa. Tu, na campingu zostawiamy samochód i tu zaczyna się sakwiarska część wyprawy. Przemierzamy Bośnię i Hercegowinę, Czarnogórę i w końcu dostajemy się do Albanii.

Wrocławiem w Polsce, a Żywcem w Afryce

O swoim interesującym projekcie zderzania kultur opowiadają nam górale z Żywiecczyzny. Chociaż na co dzień bardziej związani są z Wrocławiem, to o swoich korzeniach nie zapomnieli: w strojach ludowych z instrumentami i podarunkami powędrowali aż do Afryki.

Zalipie – malowana wieś

Za górami, za lasami, gdzie zaznać można sielskiego spokoju i doznać ciekawych wrażeń wizualnych, leży mała wioska. Taki właśnie bajkowy początek przyszedł mi na myśl, kiedy usiadłam do napisania krótkiego tekstu o Zalipiu. A powody ku temu były dwa. Po pierwsze, o ile dobrze pamiętam, od jakichś czterech lat wybierałam się do tego miejsca i, mimo że nie leży na końcu świata, to jakoś zwy

Legendarna grupa Bez Jacka w Beskidach

O tym, że stara miłość nie rdzewieje. O tym, że dobra muzyka utalentowanych artystów jest wieczna, a przynajmniej jest w stanie przetrwać tyle, co przeciętne Volvo (jak mawiał Leonard Cohen o swoich piosenkach)

Weekend to za mało – Kotlina Kłodzka w Rowertour

Wciśnięta pomiędzy Góry Bardzkie, Stołowe, Bystrzyckie i Masyw Śnieżnika jest rajem dla rowerzystów ceniących sobie nie tylko widoki, ale walory krajoznawcze poznawanych terenów. Startujemy z okolic Stronia Śląskiego, penetrując okolice szczytu Czarnej Góry i Śnieżnika.