Jak się ubrać na wyprawę rowerową? To nie jest banalne pytanie. Odzieży outdoorowej i sportowej jest całe mnóstwo, ale właściwe dobranie ubrań zapewni komfort, wygodę, lekkość podróży i mały pakunek. Oto nasza propozycja odzieży od Columbii.
Odzież firmy Columbia mieliśmy okazję przetestować na naszej ostatniej wyprawie bikepackingowej w Pirenejach. Dobór garderoby był naprawdę sporym wyzwaniem z trzech powodów. Po pierwsze, założyliśmy, że pakujemy się maksymalnie lekko, zabieramy więc ze sobą tylko dwa komplety ubrań do jazdy rowerem, plus dodatkowo jedną ciepłą bluzę oraz kurtkę, buty sportowe i sandały. Po drugie, ze względu na ograniczoną ilość zabieranej odzieży, nie chcieliśmy, żeby były to ciuchy stricte rowerowe, musiały nadawać się także na biwakowanie, spacer po mieście czy trekking po górach. Po trzecie, wszystko musiało być jak najlżejsze i jak najmniejsze po spakowaniu. Do dyspozycji mieliśmy jedną torbę podsiodłową i nieduże sakiewki przypinane do ramy roweru. Wybór więc nie był prosty.
Ciepła i wygodna bluza męska. Posiada zamek na całej długości i wysoki kołnierz, który chroni szyję przed zimnem. Ma także dość dobrze skrojony kaptur, który jednak okazał sie nie być mocną stroną bluzy, bowiem brak sznurków ze stoperami sprawiał, że dopasowanie do głowy nie było wzorowe, ale ostatecznie dawał wystarczającą ochronę przed wiatrem i zimnem. Długie rękawy z oczkiem na palec doskonale zdały egzamin na długich zjazdach rowerowych. Bluza posiada trzy kieszenie na zamek. Dwie po bokach oraz jedną na piersi. Pomimo dobrej izolacji od zimna bluza dość dobrze oddycha, sprawdziła się zarówno na podjazdach jak i na długich zjazdach rowerowych. Kilkukrotnie już prana nie odkształciła się i nie zmechaciła i wciąż robi wrażenie nowego ubrania.
Bardzo praktyczna bluza damska, na każdą okazję. Ten model jest wykonany z 79% poliestru, 18% sztucznego jedwabiu i 3% elastanu. Tkanina polarowa dodana do bluzy zapewnia komfort i sprawia, że bluza jest przyjemna w dotyku. Faktura materiału bardziej przypomina sweterek niż odzież outdoorową, ale zapewniam, że doskonale sprawdziła się w trudnych warunkach wyjazdowych. Nadaje się zarówno na rower, w góry, ale także do pracy. Posiada dwie kieszenie zewnętrzne na zamek, bardzo fajny, przylegajacy kaptur i wysoką gardę. Praktyczny zamek na całej długości bluzy to coś, co lubię. Po kilku miesiącach bardzo intensywnego użytkowania nie ma żadnych uszkodzeń, ani przetarć. Po wypraniu dość szybko schnie i nie wymaga prasowania.
Najważniejszymi cechami, które zadecydowały o ich wyborze były odpinane nogawki, oraz elastyczny, szybskoschnący materiał (100% nylon). Dzięki tym cechom spodnie są praktyczne (na wyjeździe służyły głównie jako spodenki rowerowe) i komfortowe. Pozytywnie zaskoczyła nas także użyta technologia Omni-Shield. Cokolwiek to oznacza, bo nie wnikamy w szczegóły techniczne i wymyślne nazwy marketingowców, skutecznie zabezpiecza spodnie przed plamami i brudem. Spodnie posiadają dwie kieszenie na wysokości bioder, dwie zakładkowe z rzepem na pośladkach oraz jedną zapinaną na zamek na prawej nogawce. I to kieszenie – te przednie, są jedynym minusem tych spodni. Wyprofilowanie bocznych kieszeni jest średnie. Podczas jazdy samochodem, na skutek specyficznie ułożonej pozycji siedzącej, wypadają z nich wszystkie drobne pieniądze i inne małe, ciężkie przedmioty. Mała boczna kieszonka na udzie też jest średnio wygodna w użyciu. Trudno do niej coś włożyć, aby to coś nie wypadło, zanim zamkniemy zamek. Natomiast dla rónowagi na plus, bardzo przydatne są gumki ze stoperami w dolnej części spodni. Można nimi lekko wyregulować szerokość i długość spodni w ich dolnej części, co przydaje się podczas jazdy rowerem. W praktyce, choć zabraliśmy drugą parę spodni na zapas, w tych każdy z nas jeździł i chodził przez większość część wyprawy. Spodnie mają niestety tendencję do puszczania nitek na szwach. To uwaga po 5 miesiącach bardzo intensywnego używania sportowo-turystycznego i codziennego, nawet do pracy, a to wynik faktu, że spodnie są mega wygodne. Być może w warunkach przeciętnego użytkowania podobne mankamenty nie pojawią się w ogóle lub dopiero po długim czasie. Trudno powiedzieć, bo nitki pojawiły się tylko w męskiej wersji spodni.
Również świetnie sprawdziły się w trudnych warunkach. Obie są lekkie i bardzo szybko wysychają. Dobrze odprowadzają pot, jednocześnie posiadają technologię chłodzącą, co sprawia, że nawet w bardzo upalny dzień zapominamy, że mamy ją na sobie. I faktycznie jest to odczuwalne. Nie jest to jakiś cud, ale można odczuć pewnego rodzaju chłód na sobie w tej koszulce w upalny dzień. Koszulka nie przeszkadza, nie krępuje ruchów. Kolejnym atutem jest długie utrzymywanie świeżości bez konieczności prania. Znamy koszulki, które łapią brzydki zapach już po kilku godzinach lub jednym dniu używania i wymagają prania. Tu czegoś takiego nie ma, a to ma bardzo duże znaczenie na takich wyjazdach, na których dostęp do udogodnień, typu łazienka i ciepła woda jest utrudniony.
Czapka z daszkiem bardzo przypadła mi do gustu. Używaliśmy jej praktycznie cały czas. Posiada powłokę Omni-Shade, która chroni ją przed słońcem. Materiał zapewnia doskonałe odprowadzanie wilgoci, a dzięki opatentowanemu rozwiązaniu Omni-Freeze ZERO, jednocześnie chłodzi głowę. Rzep z tyłu czapki pozwala na łatwe dopasowanie do każdej głowy. Krzysztof nie do końca się ze mną zgadza, ponieważ nosi okulary i narzekał na to, że czapka jest zbyt głęboka i przeszkadza za uszami – „gryzie” się z okularami.
Sandały miały przede wszystkim służyć do biwakowania, a przy okazji być alternatywą dla klapek pod prysznic. Z racji panującego w Hiszpanii upału, bardzo często wybierałam je na rower zamiast „adidasów”. Wyściółka sandała nie jest śliska, więc mimo często spoconej czy mokrej stopy, stabilnie utrzymywała ją na miejscu. Cały but jest regulowany rzepami, dzięki którym łatwo jest go dopasować do każdej stopy. Podeszwa posiada wielokierunkowy bieżnik oraz amortyzację, co sprawia, że nogi nie męczą się nawet przy całodziennej aktywności w terenie.
Z perspektywy czasu, stwierdzamy, że dobrze wybraliśmy cały zestaw. Sprawdził się podczas wyprawy. Nie zajmował wiele miejsca po spakowaniu i nie wymagał częstego prania, a po praniu szybko wysychał. Używamy go niemal na co dzień nawet do pracy.