Lekki namiot do 1000 zł - test Fjord Nansen Tromvik II

Fjord Nansen Tromvik II – lekki namiot do 1000 zł

Pokaż to swoim znajomym

1000 zł to granica, której wiele osób nie chce przekraczać wydając na namiot. Okazuje się, że można kupić dobry i lekki namiot do 1000 zł. Taką propozycją jest Fjord Nansen Tromvik II. Zapraszam do krótkiej recenzji z użytkowania.

Tromvik II – lekki namiot do 1000 zł

Lekki namiot do 1000 zł - test Fjord Nansen Tromvik II
Lekki namiot do 1000 zł – Fjord Nansen Tromvik to świetny domek dla każdego!

Namiot nie wziął się u mnie znikąd. Polecili mi go znajomi, którzy używają go od jakiegoś czasu i są z niego bardzo zadowoleni. Co prawda katalogowo kosztuje ok. 1.500 zł, ale w promocji można go kupić poniżej 1.000 zł, stąd ten tytuł (stan na lato 2019), a najczęściej dostępny jest za nieco ponad 1.100 zł i nawet wtedy wart jest tej kwoty. Po jego zakupie, dotychczasowe trzy namioty poszły na sprzedaż. Nie są mi już potrzebne. Znalazłem to, czego potrzebowałem. Oto jakie miałem założenia:

  • dwuosobowy
  • niska waga
  • nieduże gabaryty po złożeniu
  • łatwość rozkładania

Potrzebny był nam namiot na wyprawę rowerową w stylu bikepackingu, czyli bez ciężkich sakw mocowanych na bagażnikach rowerowych. Cały ekwipunek miał się zmieścić na rowerze typu gravel (dla niewtajemniczonych – to coś między sztywnym górskim rowerem, a kolarką, czyli rower szosowy z grubszymi oponami, jeżdżący praktycznie po wszystkim) w torbach podwieszanych do ramy – jedna podsiodłowa z tyłu, druga z przodu na kierownicy i pomocnicze torebki przy poziomej górnej rurze roweru.

Namiot okazał się strzałem w dziesiątkę, a niniejsza recenzja powstała po 13 noclegach w Pirenejach. Co prawda pogoda była bardzo dobra, ale jednak kilkukrotnie padał w nocy deszcz i raz wiał bardzo mocny wiatr. Jak spisał się Tromvik II?

[divider]

Oto moje wrażenia z użytkowania namiotu Fjord Nansen Tromvik II

Podstawowe zalety

Lekki namiot do 1000 zł - recenzja Fjord Nansen Tromvik II
Tromvik jest całkiem spory, jak na namiot dwuosobowy i swoją wagę zaledwie 2 kg

Namiot ma niekwestionowaną zaletę w postaci bardzo szybkiego i sprawnego rozkładania. Posiada pomysłową i naprawdę dobrze przemyślaną budowę. Rurki są tak połączone, że składając je w stelaż szybko tworzy się konstrukcja nośna, którą bardzo łatwo wpina się w naroża sypialni, a następnie podwiesza sypialnie na haczykach. Na to zarzucany jest tropik, wpina się go w równie prosty sposób w narożniki, zaciąga taśmy napinające i w zasadzie wystarczą 4 śledzie, żeby konstrukcja stanęła naciągnięta i stabilna. Precyzyjniej powinienem powiedzieć „szpilki”, bo to bardzo sztywne aluminiowe szpile o przekroju znaczka z Mercedesa. Dwa wbijałem od razu naciągając boki linką, a pozostałe dwa odciągając dwa przedsionki. Namiot posiada dwa wejścia, co jest szalenie wygodne zarówno dla celów trzymania niektórych rzeczy biwakowych poza sypialnią, jak też dla wygody wychodzenia – nie trzeba po nikim przechodzić, bo każdy ma swoje wyjście. Pozostałe śledzie dodatkowo naciągają, stabilizują i mocno spinają z podłożem cały ten domek. Dzięki temu dość silny wiatr nie był w stanie wyrządzić namiotowi, ani nam w środku żadnej krzywdy.

Podłoga sypialni jest dość cienka, ale jak dotychczas nie zawiodła i nie przemokła. Raz tylko zdarzyło się, że pod podłogę podłożyliśmy ręczniki (nic innego nie mieliśmy pod ręką) w celu dodatkowej ochrony przed ewentualnym przebiciem, bo rozkładaliśmy się na dość ostrej, sztywnej, krótko ściętej trawie.

[clear]

Rozkładanie na dwa sposoby – gdy sucho lub gdy pada

Spanie w samej sypialni
W pewną i suchą noc wystarczy rozłożyć samą sypialnię

Dwukrotnie skorzystaliśmy z namiotu rozkładając jedynie sypialnię – było sucho i pogodnie. Przezroczysty sufit umożliwia patrzenia na gwiazdy :) Tromvik można rozkładać także rozpoczynając od tropiku. Do tego celu służy taśma, którą układa się na podłożu w kształt prostokąta na wymiar i obrys sypialni. Do niej wpina się stelaż montując konstrukcję nośną i zarzuca tropik. Później swobodnie, będąc już w środku i chroniąc się przed deszczem podwiesza się sypialnie. Rozkładaliśmy go w ten sposób tylko raz w czasie deszczu i w dodatku w ciemności, używając czołówek. Poszło bardzo sprawnie, ale mimo wszystko rozkładanie rozpoczynając od sypialni jest wygodniejsze.

Namiot ma dwa wywietrzniki (okienka), a w środku całkiem sporo kieszonek – są po obu stronach (przy głowie i przy nogach) oraz po jednej w bocznych ściankach. Są też dwa haczyki, do których można przyczepić linkę na ewentualne podwieszenie czegoś pod sufitem (np. prania). I jest haczyk centralny na środku, który wykorzystywaliśmy do podwieszenia czołówki z szerokim kątem świecenia światła.

[clear]

Pakowanie i wymiary podczas przewożenia

Lekki namiot do 1000 zł - test Fjord Nansen Tromvik II
Namiot w worku ale bez stelaża, bo ten chowałem osobno do torby Crosso

Namiot bardzo szybko wysychał, gdy tylko pojawiło się słońce. Łatwo go można przenosić, gdy jest rozłożony. Zwijanie jest jeszcze prostsze i szybsze niż rozkładanie. Pakowaliśmy go w sposób bardziej skompresowany niż wynika to z przeznaczonego dla niego worka (standardowo ma zajmować po spakowaniu 48 x 15 cm), a rurki stelaża i śledzie woziliśmy w innym miejscu – w długiej torbie Crosso pod górną rurą ramy.

Waga namiotu to zaledwie 2 kg, elementy metalowe są z duraluminium i stwarzają wrażenie solidnych. Przy tej wadze wymiary namiotu są dość spore. Spokojnie spaliśmy, mając w środku prawie cały bagaż. Długość sypialni wynosi 205 cm, a szerokość 120 cm, a to jest więcej niż dwa lekkie materace Trekker również od Fjorda Nansena (48 cm szerokości każdy). Do tego dochodzą przedsionki w kształcie trójkątnym sięgające 60 cm. No i wysokość to 105 cm. I ważna sprawa – namiot nie ma wielkich skosów. Ściany praktycznie od razu idą pionowo w górę, a to dzięki dodatkowym rurkom stelaża, które nadają mu takiego właśnie kształtu.

[clear]

Krótkie podsumowanie

Czy da się pogodzić jeszcze przystępną cenę i dobre walory namiotu? Czy można liczyć na to, że da się kupić lekki namiot do 1000 zł? Wygląda na to, że tak! W mojej ocenie dwuosobowy Fjord Nansen Tromvik jest tego przykładem. A czy jest to namiot idealny? Przepraszam, ale nawet gdybym chciał się przyczepić, to na chwilę obecną nie mam do czego. Wszystko zagrało z nim doskonale. No dobra, przyczepię się – oryginalny worek, do którego chowa się namiot po złożeniu jest jakiś „rozlazły”. Nie trzyma pakunku spójnie. Na potrzeby wożenia go na kierownicy używałem worka zastępczego. I to tyle zastrzeżeń, jakie widzę. Tymczasem idzie jesień i zima. Zobaczymy jak się będzie sprawował w bardziej ekstremalnych warunkach. Wtedy dorzucę kolejne spostrzeżenia, choć trzeba uwzględnić fakt, że jest to namiot z grupy ultralekkich, a więc nie na każde warunki. Po dłuższym użytkowaniu okaże się również jaka jest jego trwałość.

Oto jak prezentuje się w terenie

[smart-grid row_height=”150″ last_row=”justify” margins=”1″ style=”8″ captions_color=”#8eba4d” captions_opacity=”0.85″ font_type=”google” google_font=”Roboto” font_size=”0.8em” lightbox=”image”]

[/smart-grid]

 

Pokaż to swoim znajomym
Krzysztof

Mieszka w Bielsku-Białej, jest fotografem i poniekąd podróżnikiem. Zwiedza głównie na rowerze, a zimą zamienia rower na snowboard.
Odwiedził dotychczas wiele krajów europejskich ze szczególnym ulubieniem Bałkanów. W dalsze wyprawy wybrał się do Wietnamu, Laosu, Armenii, Uzbekistanu oraz Gwatemali. Założył i prowadzi od ponad dwudziestu lat stronę fotowyprawy.com. Publikuje zdjęcia i teksty w magazynach internetowych oraz drukowanych. Ma na koncie kilka wyróżnień w konkursach fotograficznych oraz kilka wystaw fotografii. A poza tym robi jeszcze milion innych rzeczy niezwiązanych z turystyką.