Tygodniowy pobyt w Cortinie D’Ampezzo to niezapomniane wrażenie. Mało który ośrodek oferuje taką różnorodność tras i widoków na imponujące kolorowe skały o fantazyjnych kształtach wystające ze śniegu lub wiszące ponad trasami.
Mając 7-mio dniowy skipass można praktycznie codziennie jeździć w innym ośrodku i warto tak zrobić, nawet jeśli mamy na myśli te dużo mniejsze odosobnione ośrodki w najbliższej okolicy, jak chociażby ciche Auronzo czy spokojne trasy ponad jeziorem Misurina, gdzie już niedaleko do majestatycznych i znanych na całym świecie szczytów Tre Cime Di Lavaredo. Cały region oferuje ponad 100km tras. Może jest to ilość sporo mniejsza w porównaniu do największych środków alpejskich, ale jakość widoków na te jedne z najpiękniejszych gór świata – Dolomity jest pierwszorzędna.
Ponadprzeciętnych wrażeń dostarcza jazda kolejką na szczyt Lagazuoi z nieco oddalonej od Cortiny przełęczy Falzarego, a następnie zjazd do kolejki lub na drugą stronę przełęczy. Tam jednak nie obowiązuje już skipass Cortiny (trzeba mieć zapewniony transport z powrotem na przełęcz lub pełny skipass na całe Dolomity). Jazda pod wystającymi znienacka pięcioma wieżami (Cinque Torri), a także pod szczytem Cristallo (3221 m n.p.m.), na Tofane (3244 m n.p.m.) czy na Falorii to obowiązkowe punkty pobytu w Cortinie. Trafienie na piękną pogodę jest zapewne łatwiejsze niż w Austrii, a wówczas radość z jazdy jest nieprzeciętna, a odpoczynek gwarantowany. Galeria zdjęć nieco przybliży o czym piszę.
Niższe koszty pobytu w tym elitarnym miejscu gwarantuje nocowanie w pobliskich miejscowościach i dojeżdżanie na stoki – np. z Borca di Cadore czy San Vito.