By gonitwa okołoświąteczna nas nie zabiła, proponujemy przystanąć troszkę i pooglądać szopki świąteczne. Często w małych miejscowościach są one bardziej okazałe niż w dużych kościołach.

By gonitwa okołoświąteczna nas nie zabiła, proponujemy przystanąć troszkę i pooglądać szopki świąteczne. Często w małych miejscowościach są one bardziej okazałe niż w dużych kościołach.
Góra Żar w Beskidzie Małym to wielkie miejsce. Jest to największa atrakcja turystyczna tej części Beskidów.
O tym, że stara miłość nie rdzewieje. O tym, że dobra muzyka utalentowanych artystów jest wieczna, a przynajmniej jest w stanie przetrwać tyle, co przeciętne Volvo (jak mawiał Leonard Cohen o swoich piosenkach)
Dawno nie zaglądaliśmy w tą część Beskidu Żywieckiego. Nic dziwnego, bo tu na rowerzystę czeka ciężka przeprawa.
Interesująca pętla na krańcach Beskidu Żywieckiego, podczas której zahaczamy o Słowację. Przemierzamy 3 popularne przełęcze: Głuchaczki, Jałowiecką i Klekociny. Kto ma ochotę może zaliczyć Wielki Jałowiec (Mędralową).
Wycieczka na Wielką Rycerzową z burzą w tle. Zgubiony szlak i wszystko nie tak, jak było w planie.
Sympatyczna trasa w Beskidzie Śląskim o dwóch twarzach – asfaltowej sielance w zakamarkach Wisły i Istebnej oraz kamienistej walce w okolicy skałek na Kiczorach.
Rusza projekt „Żywcem w Afryce”, czyli zdzieranie kierpców podczas przemierzania Czarnego Lądu. Uczestnicy marzą o spotkaniu żywieckiego temperamentu z klimatem i kulturą Afryki w pełnym wydaniu. A Fotowyprawy to w pełni popierają.
Z cyklu opisującego trasy po nieznakowanych szerokich drogach w górach Beskidu Śląskiego, proponuję bodaj najciekawszą wycieczkę, ale także dość trudną. Jest ona najkrótsza z cyklu, bo licząca zaledwie 30 km, jednak trzeba prowadzić rowery, ale za to są piękne widoki, a na trasie także odwiedzenie głośnego ostatnio miejsca, jakim jest Matyska.
Z cyklu opisującego trasy po nieznakowanych szerokich drogach w górach Beskidu Śląskiego, proponuję wycieczkę do stóp Baraniej Góry. Start w Wiśle.