Radhoszcz to tajemnicza góra, której strzeże słowiański bożek Radegast. To właśnie w tym miejscu przed wieloma wiekami czczono jego kult. Jak widać Czechy także mają atrakcyjne miejsca w Beskidach – tętniące życiem przez cały rok, które czekają na miłośników spacerów, sportów i adrenaliny. To zakątek dla rodzin i dzieci, które trzeba odwiedzić podczas wakacji w 2018 roku, by cieszyć oczy pięknymi widokami, a podniebienia czeskim piwem i smakołykami.
Wycieczka na Radhošť, bo tak piszemy nazwę tej czeskiej góry leżącej w Beskidzie Śląsko-Morawskim, oferuje wiele atrakcji. Ale po kolei…
Zaczynamy od przejazdu samochodem na miejsce kierując się na Frydek-Mistek. Stąd jedziemy w stronę Frydlantu, a potem na Frenstat i wreszcie do Trojanowic. Tu droga kończy się rozległym płatnym parkingiem, a my zaczynamy pieszą rodzinną wycieczkę. Do przejścia mamy najpierw około 1 kilometra do dolnej stacji wyciągu krzesełkowego. To dwuosobowy już dość stary wyciąg, ale może się poszczycić faktem, że powstał na miejscu pierwszego wyciągu w Europie. Wg różnych źródeł, to właśnie na przełęcz Pustevny wybudowano w 1940 roku pierwszą tego typu profesjonalną kolejkę na Starym Kontynencie, a może nawet i na świecie. W jedną stronę dorośli płacą 90 koron, a dzieci 50 (seniorzy powyżej 65. roku życia 70 KC). Kolejka długo i powoli wywozi nas 400 metrów w górę na wysokość ponad 1000 m n.p.m. do miejsca, które dawniej zamieszkiwali pustelnicy.
Od drugiej strony wiedzie tutaj droga asfaltowa, więc miejsce jest łatwo dostępne dla turystów. Znajdują się tu przepiękne drewniane budynki, bogato zdobione, wzniesione w stylu ludowym. Niestety kilka lat temu jedna z tych perełek architektonicznych w dużej części spłonęła i aktualnie trwa jej odbudowa. Pustevny oferuje gastronomię, rodzime przysmaki, łakocie, ale też wypożyczalnię hulajnóg na dużych kołach, którymi można pokusić się o zjazd do dolnej stacji kolejki. Jest to bardzo popularne wśród turystów i co rusz ktoś korzysta z tej sposobności szybkiego i łatwego zjazdu. Hulajnogi oddaje się przy parkingu. Są nawet egzemplarze z koszykiem na dziecko.
Na przełęczy Pustevny najmłodsi znajdą rzeźby postaci ze znanych bajek, jak chociażby Rozbujnika Rumcajsa czy sympatycznego Krecika. A idąc w kierunku hotelu Tanecznica i jeszcze kawałek dalej czerwonym szlakiem odkryjemy małe jeziorko o znanej nam nazwie Morskie Oko. Zimą jest tu również mnóstwo atrakcji, a jedna z nich to festiwal rzeźb z lodu.
My jednak ostatecznie obieramy zupełnie inny kierunek – w przeciwną stronę, niebieskim szlakiem do szczytu Radhoszcz. Po krótkim kamienistym podejściu (odcinek można obejść asfaltową serpentyną i tak robią rodzice pchający wózki z dziećmi) mamy zadaszony punkt widokowy z opisanymi widocznymi dookoła szczytami. Panorama jest tu naprawdę piękna, chociaż otaczające góry nie są wysokie. Wspinamy się jeszcze trochę w górę i na wysokości 1105 m n.p.m. napotykamy pomnik pogańskiego boga gościnności, plonów i płodności – Radegasta. Obok jest niewielki bufet, a nasz szlak biegnie dalej po łagodnym grzbiecie. Po 2,5 km zdobywamy Radhoszcz, gdzie znajduje się górskie schronisko, a na samym szczycie stoi kaplica świętych Cyryla i Metodego oraz ich pomnik. Jest też wysoki maszt, dzięki czemu góra jest łatwo rozpoznawalna z daleka.
Po odpoczynku z Radegastem w ręku, wracamy niebieskim szlakiem 1 km, a następnie skręcamy w lewo na szlak zielony schodzący w dół, który mrocznym lasem wśród paproci sprowadza nas do parkingu. Jeśli jeszcze mamy energię, to możemy sprawdzić się w parku linowym Tarzanie. Jest tu trasa dla dorosłych zawieszona nawet 12 metrów nad ziemią i są ścieżki przygotowane dla najmłodszych.
Grzbiet można osiągnąć także rowerem i to z kilku stron. Warto skorzystać z doskonałego portalu mapowego „Cykloserver„, na którym zaznaczone są szlaki i ścieżki rowerowe. Zimą funkcjonują tu trasy narciarskie zjazdowe, a także popularne jest bieganie na nartach. Jak latem zjeżdżamy na hulajnogach, tak zimą na „śniegobieżkach”.
Cała wycieczka jest łatwa i przejść ją może dziecko czy emeryt. Liczy ok. 10 km. A wrażenia z tego co zobaczymy, czy skosztujemy pozostaną na pewno na długo w pamięci, zwłaszcza dzieciom. Tablice informacyjne ścieżki dydaktycznej mówią co nieco o miejscach, które mijamy. Natomiast w dalszej okolicy jest jeszcze wiele kolejnych atrakcji, ale te pozostawiamy na inną wycieczkę lub na wypad kilkudniowy. Wymienimy jedynie, że są to ciekawe miasteczka (np. Stramberk), zamki (np. Truba), ruiny (np. Hukvaldy), jaskinie (np. Szipka), muzea (np. samochodów Tatra), skanseny (np. Muzeum Ziemi Wołoskiej) i wiele innych. Wszystko w zasięgu kilkudziesięciu kilometrów jazdy samochodem. Pamiętajmy jedynie, że ekspresowa droga z Cieszyna do Frydka-Mistka jest płatna – wymaga winiety. A więc, by nie płacić za ten krótki odcinek trzeba pojechać starą drogą nr 648 (zjazd w Cieszynie z trasy 48 na ul. Frydecką).