Trasa zaplanowana została jako kółko Juszczyn (koło Makowa Podhalańskiego) – Hala Krupowa – Juszczyn. Zaczęło się od asfaltowego dość ostrego podjazdu przez 6km do Michałek. Potem już było coraz gorzej. Trudny żółty szlak sprawiał, że wycieczka coraz bardziej robiła się piesza kosztem rowerowej :) Nic to. W końcu osiągnęliśmy schronisko na Hali Krupowej. Tu padła decyzja, że trzeba jeszcze zaliczyć Policę. Jedna mapa z 1996 roku nie ma znaków niebieskich łączących trawersujący zbocze zielony szlak z Halą Śmietanową, a druga mapa, nieco świeższa sugerowała, że będzie to dość łatwe. Więc pojechaliśmy z założeniem, że z powrotem na Hali Krupowej będziemy za 1,5h. Wróciliśmy za 3h znacznie powiększając przewagę spaceru z rowerem (czasem na plecach) na rzecz jazdy :) A wszystko przez strome podejście szlakiem niebieskim na grzbiet biegnący na Policę, do tego na całym tym kółeczku dużo wielkich luźnych kamieni, korzenie, powalone drzewa i błoto :) Dopiero odcinek schronisko – Juszczyn szlakiem czerwonym, a dalej niebieskim okazał się tym odcinkiem, na który liczyliśmy (sympatyczna szeroka gładka dróżka o optymalnym nachyleniu). Szkoda, że stanowił zaledwie jakieś 15% całej trasy. 30km czystego górskiego terenu, dwie dłuższe przerwy piwne i sporo spacerowania sprawiło, że doceniliśmy długość czerwcowych dni – całość zamknęła się w 9,5 godzinach. Suma podjazdów na tej trasie przekracza 1000m. Cóż, tej wycieczki nie mogę wszystkim polecić :)